Drugi tom zaczyna się dokładnie w tym samym miejscu, w którym urwano książkę w części pierwszej. Ahmad i Chawa dalej poznają uroki i bolączki, jakie przynosi na pozór ludzkie życie w Nowym Jorku. Dżin, jak to on, śmielej sobie poczyna w zaznajamianiu się ze światem, ale i golem, która zawsze zastanawia się nad konsekwencjami, jakie może przynieść jej zachowanie, pod wpływem namów, postanawia skusić się na to, co może zaoferować Nowy Jork. Nie są to w jej przypadku żadne szaleństwa, lecz chwila odprężenia zabawą, tak zwykła dla normalnych ludzi, a tak wcześniej nawet nie do pomyślenia dla Chawy. Niestety, niefortunny zbieg okoliczności czyni zapowiadający się świetnie wieczór brzemiennym w skutki.
Prze zwiększa część powieści dalsze losy Chawy i Ahmada toczą się znanym z pierwszego tomu, niespiesznym rytmem. Dopiero końcówka historii nabiera jako takiego tempa, wypełniając strony wydarzeniami, które można nazwać trzymającymi w napięciu. Jednocześnie zakończenie opowieści o kobiecie stworzonej z ziemi i mężczyźnie powstałym z ognia jest na tyle otwarte, iż nie zdziwiłoby mnie, gdyby autorka pokusiła się o kontynuację przygód golem i dżina.
W swej debiutanckiej powieści, Helene Wrecker niestety nie wykorzystała możliwości, jakie dawały jej wykreowany przez nią świat oraz miejsce akcji. Nowy Jork, początków ubiegłego stulecia, będący niemal wybuchową mieszanką kultur, języków, narodów, został przez autorkę potraktowany mocno po macoszemu, stanowiąc jedynie wyblakłe tło dla opisywanych przez nią wydarzeń. Również potencjał, jaki płynął z wybranych przez Wrecker dla głównych bohaterów narodowości, w moim odczuciu, został zmarnowany. Zabrakło mi większego wejścia w obyczaje, obrzędy i zwyczaje tych społeczeństw. A przecież zarówno kultura żydowska oraz arabska obfitują w tajemniczość i nie są tak powszechnie znane, jak wykorzystywane nie raz i nie dwa przez innych autorów mitologie greckie bądź celtyckie.
„Golem i dżin” niesie ze sobą morał, iż czasem to, o czym tak bardzo marzymy, czego pragniemy, może okazać się zgubą dla nas samych i bliskich, a małe rzeczy, których, na co dzień nie doceniamy, mają większą wartość niż bogactwa.
Czy „Golem i dżin” autorstwa Helene Wrecker to powieść dobra? Niestety, raczej przeciętna. Jak już wspominałam, nie jest to historia szczególnie emocjonująca, błyskotliwa czy zapadająca w pamięć, za to jest to opowieść z niewykorzystanym potencjałem. Czyta się ją szybko i to chyba, przynajmniej dla mnie, jej jedyna zaleta. A szkoda, gdyż zapowiadało się naprawdę ciekawie.
Data premiery: 15. maja 2024 Wydawnictwo: Znak Horyzont (więcej…)
Data premiery: 15. maja 2024 Wydawnictwo: Galeria Książki (więcej…)
Data premiery: 15. maja 2024 Wydawnictwo: Mięta (więcej…)
Data premiery: 15. maja 2024 Wydawnictwo: Fabryka Słów (więcej…)
Mamy dla Was fragment książki "Kłamca. Zbiorowa tricksteria" Jakuba Ćwieka. Miała być apokalipsa. I co?…
Data premiery: 26. kwietnia 2024 Wydawnictwo: MAG (więcej…)