Akcja toczy się początkowo w dziurze tak zapadłej, że aż żałość ściska, bo i biedno, i durno, i ciemnota wszędzie. I szczury. Nie zapominajmy o szczurach! W tej sielskiej atmosferze wyrasta nam nasza bohaterka – dziewczę darem tknięte (mam przeczucie, że całkiem niezłych gabarytów), a jednocześnie naiwneee, że aż strach. I z dobrym serduszkiem. Na szczęście zdobywa sobie przyjaciela, który od początku dba o to, żeby nudno nie było. Takie tam, złodziejskie nasienie – Żarem zwane – co mu się samo do ręki nie przylepi, temu z chęcią się przylepić pomoże. Zresztą sama Ryska w pobratymcach z wieski (taka ichnia wioseczka) wywołuje uczucia dalekie od przyjaznych – od matki i ojczyma począwszy, na miejscowych chłopaczyskach nie kończąc. Zatem ciągle coś się dzieje. Kłopoty zdają się lubić dziewczynę, chociaż ona robi wszystko, by ich nie prowokować. Podobnie ze szczurami. I jedne, i drugie same tak jakoś lgną do niej. Jej praworządność i uczciwość nierzadko stanowią przyczynek do kłopotów (żeby tylko własnych). Jak to mówią: każdy dobry uczynek zostanie ukarany. W dodatku w Rysce budzi się zdolność widzenia, ale nasza spryciara nie potrafi wykorzystać wzrastającego zapotrzebowania na jej usługi. Zadowala się tym, co ma, co oczywiście nie popłaca. Po osiągnięciu wieku lat osiemnastu na szczęście przechodzi drobny kryzys tożsamości i wyrusza w siną dal, śladem swego przyjaciela Żara. Jej chytry plan wydania się jak najszybciej za mąż (wiecie: biały domek, gromadka dzieciaków, malwy za schludnym płotkiem…) niweczy sam Żar (teraz już przestępca oraz uwodziciel pełną gębą), ale i napotkany szczur Alk (bezczelny, przemądrzały, czasem wręcz chamski i wulgarny – jak ja go lubię
Perypetie tej trójki niejednokrotnie prowokowały u mnie nieprzystojny chichot, zwłaszcza przy niebacznych próbach zwizualizowania niektórych akcji, ale najsmakowitsze pozostają dialogi. Tu niepodzielnie króluje Alk, wielki i wspaniały, choć nieco wyliniały, a czasem nieobyczajnie goły. Tak, tak – albowiem szczurowaty jest tajemnicą, świadectwem mocy Wędrowców, a jednocześnie świadectwem ich niedoskonałego człowieczeństwa. Wędrowcy to kasta uprzywilejowana, władająca ogromną mocą, dającą władzę nad losem, co w obliczu zwykłych, ludzkich ułomności, których owi wybrańcy nie są pozbawieni, może budzić pewien niepokój. Szczególnie jeśli wziąć pod uwagę, że usługi świadczą za kasę. Cóż, ponoć pecunia non olet, jak mawiali starożytni Rzymianie… Jeśli chcecie wiedzieć więcej, musicie przeczytać książkę. Mogę tylko rzec, że to naprawdę ciekawa wizja, podobnie jak wierzchowe krowy.
Podsumowując, Rok Szczura. Widząca to Gromyko w najlepszym wydaniu. Jeśli ktoś lubi styl autorki, na pewno się nie zawiedzie. Jeśli ktoś pragnie czerpać radość z lektury – oto dobra pozycja. Problemem jest słaba korekta i okres oczekiwania na kolejne tomy. Ja osobiście chciałabym je przeczytać już teraz.
Tytuł oryginału: God krysy. Widunja
Autor: Gromyko Olga
Tłumacz: Marina Makarevskaya
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Seria wydawnicza: ROK SZCZURA
Język książki: polski
Rok wydania: 2014
Wydanie: 1
ISBN: 9788361386575
Liczba stron: 486
Data premiery: 15. maja 2024 Wydawnictwo: Znak Horyzont (więcej…)
Data premiery: 15. maja 2024 Wydawnictwo: Galeria Książki (więcej…)
Data premiery: 15. maja 2024 Wydawnictwo: Mięta (więcej…)
Data premiery: 15. maja 2024 Wydawnictwo: Fabryka Słów (więcej…)
Mamy dla Was fragment książki "Kłamca. Zbiorowa tricksteria" Jakuba Ćwieka. Miała być apokalipsa. I co?…
Data premiery: 26. kwietnia 2024 Wydawnictwo: MAG (więcej…)
View Comments
Sporym problemem poza długim oczekiwaniem na kolejne książki jest brak wydań ebookowych :(.
Uwielbiam jednak autorkę, a wydania będące w moim posiadaniu sa wyczytane ze aż strach :P. Moj mąż niejednokrotnie patrzył na mnie jak na wariatkę kiedy mnie ogarniał nieokiełznany napad śmiechu w trakcie lektury :D.