Oba tomy Rezydenta wieży właśnie o takiej rzeczywistości traktują.
Opis z tylnej okładki szalenie zachęca do sięgnięcia w głąb stron, ale nie jest do końca uczciwy. Jak to zwykle bywa. Klavres, główny boheter i zarazem młody mag, nie do końca jest osobą, jaką sobie wyimaginowałam – wcale nie rzuca się na łeb, na szyję w kolejne awantury i wyprawy. Wręcz przeciwnie, jest człowiekiem interesu, cynicznym, sarkastycznym, nieskromnym i zazwyczaj nieuprzejmym. Do tego wora wad należy dorzucić również sporą dozę egoizmu i nieumiejętność pojmowania zachowań otaczających go ludzi, która z czasem zaczynała doprowadzać mnie do furii, później frustracji, by ostatecznie zaowocować rezygnacją. Ale to chyba właśnie te cechy sprawiają, że mogę pokusić się o nazwanie młodego maga uroczym. Zaskakujące w moich ustach (tudzież pod mymi palcami). Jednakowoż Klavres ma swój nieodparty czar, przyjemny niczym okrycie się lekką kołderką w zimny, nieprzyjazny wieczór. Niewiele czasu zajęło mi zaakceptowanie i jeszcze mniej minęło na utożsamianiu się z postacią, w istocie będącą człowiekiem podobnym do każdego z nas. Z tego wynika specyfika Klavresa; nie jest naiwnym poszukiwaczem przygód, wizjonerem poświęcającym się wyższym ideom, choć z założenia gatunek tego wymaga – Andrzej Tuchorski odrzucił niemal niewidoczny już schemat kreowania bohaterów. My, Polacy, zawsze byliśmy inni.
Kolejnym zaskoczeniem było dla mnie potraktowanie wypraw poszukiwaczy przygód w całkowicie przyziemny sposób.
Fabuła początkowo nie jest jasno określona, wydawać by się mogło, że oba tomy Rezydenta to po prostu zbiory opowiadań. Jednakże w drugiej księdze sytuacje z pierwszej płynnie splatają się w gładką całość i tu zostaje nam ukazana pewna rutyna. Mianowicie, mamy do czynienia ze spiskiem na wielką skalę, siłami nadprzyrodzonymi pragnącymi opanować świat. Pomysł mógłby być oryginalniejszy, mimo iż taki przebieg wydarzeń niewątpliwie został spisany z całkowitą premedytacją: los bywa ironiczny, o czym przekonują się Klavers i jego przyjaciele, kiedy zostają rzuceni w środek historii, z których tak radośnie się wyśmiewali. A ja razem z nimi. Dlatego później nie potrafiłam zmienić swojego nastawienia i ponuro niczym chmura burzowa wracam myślami do ostatecznej formy akcji.
Język powieści jest prosty i w tej prostocie przyjemny. Bez trudu wędrowałam ścieżkami, jakie usypywał przede mną pisarz, nie potykając się o patos czy inne, równie niepożądane środki. Lektura od początku do końca nie wymagała ode mnie wytężania mózgu, lecz w ten pozytywny sposób (o ile niemyślenie może korzystne cechy); bez uczucia otępienia i frustracji, a z wrażeniem, jakby ktoś z umysłu zsunął mi na chwilę obręcz, dotychczas coraz bardziej blokującą przepływ myśli.
„Czyściciel”, który polecam każdemu.
Dziękujemy Wydawnictwu Prószyński i S-ka za udostępnienie egzemplarzy do recenzji.
Tytuł: Rezydent wieży. Księga I, Księga II
Autor: Andrzej Tuchorski
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2011
Wydanie pierwsze
Cena: 21 i 24 złote
Data premiery: 15. maja 2024 Wydawnictwo: Albatros (więcej…)
„Klątwa Czarnoboga”, czyli pierwszy tom cyklu „Bliskie spotkania czarciego stopnia” autorstwa Adama Wyrzykowskiego, to młodzieżowe…
„Cesarzowa kości” autorstwa Andrei Stewart to drugi tom cyklu „Tonące cesarstwo”. Za książkę odpowiada wydawnictwo…
Data premiery: 22. maja 2024 Wydawnictwo: Mięta (więcej…)
Data premiery: 8. maja 2024 Wydawnictwo: Jaguar (więcej…)
Ostatnimi czasy zaliczam powrót do tytułów, które mi się niezwykle dobrze kojarzą. Z wielką przyjemnością…