Zobaczyłam kiedyś w księgarni książkę Elżbiety Cherezińskiej „Korona śniegu i krwi”. Fajna okładka, ciekawy tytuł, a na dodatek duża ilość stron – czyli taka, jak lubię. Potem przyszło zastanowienie – to przecież powieść historyczna, a choć takimi nie gardzę, to przecież wolę fantasy, więc warto czy nie warto po to sięgać. A teraz już wiem – WARTO! Warto na sto procent. Od Elżbiety Cherezińskiej dostajemy książkę, w której jest wszystko. Jest historia, są elementy fantastyczne, nadprzyrodzone, miłość, walka, wątki sensacyjne – i to opisane tak, że trudno się od tego oderwać.
Nigdy nie lubiłam okresu w dziejach Polski, który nazywamy rozbiciem dzielnicowym. Nudził mnie i denerwował. Ale kiedy „Korona śniegu i krwi” wpadła już w moje ręce, zmieniłam zdanie diametralnie. To z pewnością zasługa dobrze napisanej powieści.
Na dodatek, lubię czytać książki jednym ciągiem, bez odrywania się od nich co chwile. A tym razem tak zrobić nie mogłam – przynajmniej na początku – ciekawość mi nie pozwalała. Co chwilę odkładałam ja na bok i pędziłam do internetu, żeby sprawdzić, żeby porównać, czy to wszystko jest prawdą, czy o bohaterach dowiem się czegoś więcej.
Według opisu z książki wydawca, proponując autorce napisanie tego dzieła, powiedział: “To może być polska gra o tron. Gra o Polskę w tym kształcie, w jakim ją teraz znamy”. Podpisuję się pod tymi słowami obiema rękami. To naprawdę gra o tron – i to gra o tron nie w wymyślonym królestwie, tylko u nas. A opisana tak świetnie, tak wciągająco, że w brodę sobie pluję, że książki nie przeczytałam wcześniej, cały ten okres historyczny omijając szerokim łukiem.
Bo to historia o walce narodu o zjednoczenie pod jednym berłem, o przywrócenie tronu i zakończeniu epoki rozbicia dzielnicowego. Historia o pierwszym od czasów rozbicia człowieku, który tego dokonał – Przemyśle II. A przy okazji i całej plejadzie innych postaci historycznych, o których ktoś kiedyś może słyszał, ale takie wiadomości wpadły mu jednym uchem, a drugim wypadły. Po przeczytaniu „Korony śniegu i krwi”, takie “wypadanie” już się nikomu nie zdarzy, bo wszystko dobrze będzie pamiętał.
W dodatku, to nie jest zwykłe, nudne dzieło historyczne, czyli żył od do, osiągnął to i to. Tutaj stare wierzenia wcale nie umarły, ciągle żyje Stara krew, ważny jest świat nadprzyrodzony, a orły i smoki z herbowych tarcz niemalże z nich wychodzą.
Autorka bardzo plastycznie opisała też większość postaci – poznajemy ich życie codzienne, marzenia, ambicje, pokorę, zwycięstwa i porażki. Niemalże tak, jakbyśmy wkroczyli w życie prawdziwych osób i znaleźli się w samym środku akcji. Przy okazji oglądając, jak się zdobywa tron. W szczegółach o tym opowiadać nie będę, żeby każdy mógł sam wszystko poznać, wszystko przeżyć. Polecam, naprawdę szczerze polecam.
A jak się pisze takie wspaniałe dzieła, można się dowiedzieć ze strony autorki – i też jest to bardzo ciekawe.
Autor: Elżbieta Cherezińska
Tytuł: Korona śniegu i krwi
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
„Klątwa Czarnoboga”, czyli pierwszy tom cyklu „Bliskie spotkania czarciego stopnia” autorstwa Adama Wyrzykowskiego, to młodzieżowe…
„Cesarzowa kości” autorstwa Andrei Stewart to drugi tom cyklu „Tonące cesarstwo”. Za książkę odpowiada wydawnictwo…
Data premiery: 22. maja 2024 Wydawnictwo: Mięta (więcej…)
Data premiery: 8. maja 2024 Wydawnictwo: Jaguar (więcej…)
Ostatnimi czasy zaliczam powrót do tytułów, które mi się niezwykle dobrze kojarzą. Z wielką przyjemnością…
Z okazji pięknej rocznicy znanego zarówno dzieciom, jak i dorosłym magazynu Kaczor Donald wydawnictwo Egmont…