Wiedźma opiekunka cz.I -recenzja

Podoba się?

Oba tomy książki „Zawód: wiedźma” Olgi Gromyko zostały wydane w 2007 roku. Na „Wiedźmę opiekunkę”, trzeba było poczekać do 2010. Czy Wy wiecie, ile mnie kosztowało to czekanie? Nie wiecie, chyba że sami czekaliście. Osobiście uważam, że należy mi się order co najmniej, za tę cierpliwość, co to jej nie posiadam w nadmiarze. Niemniej jednak doczekałam jakoś do wydania we względnym zdrowiu psychicznym i mogłam ostatecznie pochłonąć wytęsknioną lekturę. Nie będę tu opisywać, jakie uczucia wzbudził we mnie osobnik, który zdecydował się podzielić książkę na dwie części. I to w takim momencie…

Akcja opiekunki zbiega się w czasie z egzaminami końcowymi Wolhy w Wyższej Szkole Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa, a sam Mistrz i król nalegają, aby praktykowała na monarszym dworze. W. Redna jednakowoż nie docenia zaszczytu, który ją niespodziewanie kopie w zadek i podejmuje, szalenie owocne zresztą, próby wyplątania się z tego interesu. Śpieszno jej wracać do Dogewy; ciekawe, po co? Droga do doliny nie jest prosta. Jak na złość co i rusz coś się bohaterce przydarza, coś ją w podróży wstrzymuje. A kiedy wreszcie udaje jej się dotrzeć do celu, okazuje się, że Len wyruszył na wyprawę i to wyprawę nie byle jaką, otoczoną wielką tajemnicą i licznymi obwarowaniami. Należy przypuszczać, że władca mógłby się pochorować, gdyby przestał być tak cholernie tajemniczy i nieprzewidywalny.

W każdym bądź razie Wolha wyrusza za nim, z chytrym planem dogonienia podstępnego wampirzyska. Niestety, nic nie idzie zgodnie z planem, a przeznaczenie wszędzie wtyka swój wścibski nochal. Ale dzięki temu wiedźma zdobywa nową przyjaciółkę. Orsana, bo tak się zwie nowa postać w cyklu, jest niezwykle barwną osobowością, charakterną i tajemniczą (niech to szlag – kolejna). W wielu momentach to ona jest źródłem tak charakterystycznych dla pani Gromyko humorystycznych akcentów. Młoda najemniczka prowokuje nas do śmiechu wtedy, kiedy W. Redna pogrąża się w nietypowej, acz całkowicie zrozumiałej w danej sytuacji, nostalgii. Z młodą wiedźmą w ogóle coś się dzieje…

Już w tym tomie widać głębszy zamysł autorki i staranność z jaką zaplanowała ona całą intrygę, jednak nadal nie sposób w pełni tego docenić. Dopiero „Wiedźma Naczelna” ujawnia wszystkie ukryte wątki i przesłanki. Natomiast przyznać muszę, że czegoś mi brakowało. Wolha w tej części jakby straciła nieco ze swej charyzmy. Brakowało mi jej błyskotliwych przemyśleń. No fakt, że może miejsce i czas ku temu były niezbyt stosowne, ale jednak… W dodatku w tej części Lena prawie nie uświadczysz, na szczęście w końcowej odsłonie na scenę, w iście hollywoodzkim stylu, wkracza Rolar. A Rolar niebywale interesującym mężczyzną, wróć – wampirem jest. I chwała mu za to.
Książka urywa się w takim momencie, że zęby same mi zgrzytały. Nic się nie wyjaśnia, a wszystko się gmatwa. Co prawda pojawia się malutkie światełko w tunelu, tyle że nie wiadomo czy należy za nim podążać, czy raczej wręcz przeciwnie. Tak więc zakończyłam lekturę gnębiona poczuciem niedosytu i rozdarcia. Ten, kto dopiero teraz zasiądzie do lektury, jest w po stokroć lepszym położeniu – nie musi czekać kilka miesięcy na dalszy ciąg przygód W. Rednej i jej przyjaciół. Nie grozi mu zatem nagły wzrost ciśnienia i nerwica natręctw, przejawiająca się ustawicznym zaglądaniem do Fabrycznych zapowiedzi.

Całość napisana jest lekkim, dowcipnym językiem. Wszystko, co się przytrafia bohaterom, ma swoje logiczne przesłanki i niesie za sobą równie logiczne efekty, nawet jeśli w trakcie czytania jeszcze tego nie widać. A te składniki są dla mnie niezmiernie istotne. Męczą mnie książki, gdzie fakty mieszają się ze sobą, sprzeczności i absurdy występują na porządku dziennym, a przygody bohaterów maja na celu jedynie zapełnić strony akcją, bez żadnych racjonalnych pobudek. Opiekunka stanowi dobrą rozrywkę. To nie jest sztampowa lektura, ani pospolity wypełniacz czasu. Fabuła nie jest skomplikowana, ale jest dobrze przemyślana. A sarkastyczne poczucie humoru autorki tworzy z niej absolutnie skuteczny lek na handrę.

Moja ocena: 7/10

Tytuł: Wiedźma opiekunka cz 1 (Ведьма-хранительница)
Autor: Olga Gromyko
Tłumaczenie: Marina Makarevskaya
Wydawnictwo:Fabryka Słów
Data wydania: 25.06.2010 r.
Liczba stron: 288
Oprawa: miękka
Cena: 31,00 zł
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze