Między młotem a piorunem – recenzja

Podoba się?

Jedno muszę przyznać wydawnictwu REBIS – nie ociągało się, wydając kolejne części cyklu „Kroniki Żelaznego Druida”, jak zdarza się to często innym domom wydawniczym. W ciągu kilku miesięcy od premiery dwóch pierwszych części, czyli „Na psa urok” oraz „Raz wiedźmie śmierć”, w księgarniach pojawił się również kolejny tom: „Między młotem a piorunem”.

Na pewno uszczęśliwiło to mnie, a ze mną wszystkich innych czytelników, którzy polubili bohaterów tych książek, ponieważ nie mogłam się doczekać, by poznać ich następne przygody. I jak zwykle będą one zarówno przerażające, jak i zabawne.

Na Atticusie ciążą przecież pewne zobowiązania. Obiecał coś paru osobom, a że słowo druida to rzecz święta, musi się z tego wywiązać. Zaś są to rzeczy wcale niełatwe, będzie więc musiał się sporo nabiegać (ho, ho – gdzie to go nie poniesie). Czyżby jego wędrówki miały coś wspólnego z powszechnie panującą niechęcią (u niektórych wręcz nienawiścią) do Thora? Przecież to niemożliwe, żeby nasz bohater trafił do Asgardu przypadkiem. I jak właściwie mu się to udało, skoro nikt inny nie był w stanie tego dokonać? Kolejną kwestię stanowi to, czy nie będzie z tego więcej szkody niż pożytku? Ponadto powinien on odpowiedzieć sobie na pytanie – czy chęć dotrzymania słowa upoważnia do takich niespodziewanych wizyt? Wszak może to za sobą pociągnąć daleko idące konsekwencje – i to niestety nie zawsze przyjemne. Może to być również jedynie wstęp do poważniejszych działań, których nie można określić mianem rozsądnych, za to można nazwać je sprawiedliwymi. Oj, chyba powinien posłuchać rad bogów, a zwłaszcza tego, z którym się umawia na kufelek piwa. Ale przecież wiadomo – Atticus swój rozum ma i powinien dać sobie radę, szczególnie jak się włączy jego paranoja. Tylko ona ostatnio coś słabo działa. Czyżby było tak ze względu na to, że musi myśleć już nie tylko o sobie i Oberonie, ale również o kimś innym? Czy musi na siebie uważać dlatego, że gdy jego nie będzie, to zabraknie na świecie prawdziwych druidów? A może nie…

Ten tom różni się od poprzednich, jest troszeczkę poważniejszy. Nie poważny, tylko właśnie ciut poważniejszy. W końcu Atticus i jego kumple przeżyli kawał czasu, a życie nie zawsze mieli usłane różami. Ale książka nadal jest ciekawa. Pojawiają się też nowe postacie, bohater poznaje następnych przyjaciół, a i o starych też się sporo rzeczy dowiaduje. Oczywiście występują też nieprzyjaciele, lecz czy warto zawracać sobie nimi głowę – czy stanowią duże utrudnienie dla naszego druida? Warto się o tym przekonać, wkraczając w urzekający świat tej książki. I wtedy zadać sobie pytanie – czy wszystko jest w nim tak na poważnie.

NIE! Na szczęście, nadal nie brakuje dowcipu. Nadal są przezabawne dialogi. Nadal są śmieszne scenki. Nadal też mogę dowiadywać się różnych ciekawostek. Choćby o tym, że na świecie jest wielu bogów piorunów – ale najlepsi są słowiańscy, ponieważ lubią pomagać ludziom. A inni – no cóż – szkoda słów. Również akcentów słowiańskich nadal w książce nie brakuje, co mnie bardzo cieszy. I nadal płaczę ze śmiechu, czytając o przygodach sympatycznego rudzielca i jego psa. Dużo tych „nadal”, ale to też dzięki nim cykl o Żelaznym Druidzie ciągle mi się podoba.

Brakowało mi natomiast rozmówek z Oberonem. Oczywiście są, ale jest ich o wiele mniej niż w poprzednich tomach. Uważam, że za mało jest naszego przezabawnego psiska, choć rozumiem, że fabuła tego wymaga. A ta, z książki na książkę, jest coraz lepsza. Widocznie autor nabiera doświadczenia. Akcja rozwija się szybko i przewidzieć jej zakończenia nie sposób. Ono zaś, jak zwykle zostawiło mnie z większą ilością pytań, niż miałam na początku powieści. Na szczęście, podobno już w kwietniu 2012 roku ma się ukazać w oryginale tom czwarty. Mam nadzieje, że REBIS i tym razem mnie nie zawiedzie i ukochany Druid szybko trafi do moich rąk.

Moja ocena 9,0 (za mało Oberona )

  • Tytuł: Między młotem a piorunem
  • Cykl: Kroniki żelaznego druida
  • Tom: 3
  • Autor: Kevin Hearne
  • Wydawca: Rebis
  • Miejsce wydania: Poznań
  • Data wydania: 26 października 2011
  • Liczba stron: 408
  • Oprawa: miękka
  • Cena z okładki: 35,90 zł

 

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze