Saga o Rubieżach. Tom 1 – recenzja

Podoba się?

Jak głosi opis wydawcy, „Saga o Rubieżach” Liliany Bodoc składa się z dwóch powieści – „Dni Jelenia” oraz „Dni Pomroki” – zastanawiam się więc, dlaczego książka opisana jest jako tom pierwszy, skoro są w niej dwa tomy – czyżby pomyłkowy bonus? Ciekawe, jak Prószyński nazwie część trzecią – „Dni Ognia” – bo chyba nie tom drugi? Ot, zagadka. Gdy zobaczyłam tę książkę po raz pierwszy, byłam trochę zaszokowana, ponieważ nie spodziewałam się, że będzie ona taka gruba. Ponad siedemset stron tekstu oznacza, że albo będzie to świetna zabawa i niczego nie będę żałować, albo że będzie to torturą na wiele dni. Torturą na szczęście nie było.

Żyzne Ziemie są kontynentem dość różnorodnym – zamieszkują go Husihuilkowie, Zitzahayowie, Lulkowie, Władcy Słońca, Kobiety-ryby, Morscy Zwiadowcy i wszystkim im grozi niebezpieczeństwo. Najprawdopodobniej nadchodzi wróg z zza morza, który został przepowiedziany wieki wcześniej. Właśnie – najprawdopodobniej. A co, jeśli to nie on, a jakaś przyjazna rasa tudzież ludność? Właśnie w celu obmyślenia dalszych działań i charakteru przyjęcia przybyszów zwołana zostaje rada, w skład której mają wchodzić przedstawiciele wszystkich ras. Statki coraz bliżej, decyzję czas podjąć.

„Saga o Rubieżach” jest opowieścią o decyzjach, odwadze, udowadnianiu własnej wartości, nadmiernych ambicjach, walce, zdradach, stratach, bólu i dwulicowości. Liliana Bodoc stworzyła magiczno-fantastyczną rzeczywistość, której zagraża potęga z drugiego końca świata. Muszę przyznać, że książka nieustannie przypominała mi bajkę dla dzieci – poczynając od uniwersum, które może istnieć tylko dzięki woli autora, w innym przypadku byłoby całkowicie nierealne, przez bohaterów, będących wyłącznie narzędziami akcji, urzeźbionych na potrzeby chwili, jednak bez głębszych cech nadających realności, po narrację, przypominającą tę z bajek, streszczającą co drastyczniejsze (i tak po prawdzie ciekawsze dla żądnego krwi Czytelnika) wydarzenia w kilku zdaniach, akcentującą rozmowy, a także wyprzedzającą wydarzenia. Że nie wspomnę już o miłościach od pierwszego wejrzenia, które są możliwe tylko w bajkach.

W książce występuje narracja trzecioosobowa, która pozwala zapoznać się z różnymi punktami widzenia, wydarzeniami i miejscami, w tym wejść za linię wroga. I w sumie dobrze, że autorka wybrała ten typ narracji, ponieważ nie dość, że Czytelnik dowiadywał się wszystkiego na bieżąco i z pierwszej ręki, to dodatkowo mógł zostać zaskoczony, gdy autorka zabrała się za przerzedzanie szeregów bohaterów, co mogłoby być utrudnione, gdyby byli narratorami. Cóż, nie wiadomo, kogo przy następnej okazji sprzątnie autorka, co dodaje trochę zaskoczenia, gdy już to się stanie. Może nie wiele, ale jako że „Saga o Rubieżach” przypomina bajkę, efekt jest wzmocniony – mili ludzie w bajkach rzadko umierają.

Minusem jest fakt, iż w “Sadze…” łatwo można wyczuć ewidentną inspirację rzeczywistym światem. Nawet nie chodzi o mapę, a podział Żyzne Ziemie – Stare Ziemie. Prześwietna, wspaniała Ameryka – stara, zła Europa. Ekhem, nie Europa, a Stare Ziemie, trzymane żelazną ręką tyrana, gdzie ludność robi wszystko na akord i nie ma imion. Zaś sam atak podejrzanie przypomina najazdy konkwistadorów.

Na okładce Rubieży znajduje się cytat „Kto wie, czy to nie najlepsze epickie dzieło fantasy napisane w języku hiszpańskim”. Czy jest to prawda? Nie wiem. Zdecydowanie jest to epickie fantasy – pełne i złożone, nie czytam jednak zbyt wielu książek zrodzonych z latynoskiego umysłu, by móc określić jej wartość na tle innych hiszpańskojęzycznych książek. Jest to zdecydowanie pozycja, która niektórych zachwyci, niektórych jednak znudzi. Mnie się mimo wszystko podobało – jak na tak potężną objętość czytało się bardzo szybko, wręcz przelatywałam po stronach. „Saga o Rubieżach” naprawdę zaciekawia.

  Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka

Tytuł: Saga o Rubieżach. Tom 1
Liczba stron: 728
Tytuł oryginału: Los días del Venado oraz Los días de la Sombra
Data wydania: 16.08.2012
Format: 125mm x 195mm
ISBN: 978-83-7839-267-5
Cena detaliczna: 48,00 zł

Z zawodu finansista, z pasji czytelnik. Redaktorka serwisu oraz moderator forum Gavran, okazjonalnie recenzentka.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze