Luty z Andrzejem Ziemiańskim: Pomnik Cesarzowej Achai (tom 1 i 2)

Podoba się?

Na kontynuację kultowej już Achai fani musieli czekać ładnych parę lat. Gdy gruchnęła wieść, że autor postanowił powrócić do tego uniwersum, byłam jednocześnie podekscytowana i pełna obaw. Trylogia o Achai wlicza się do moich ulubionych tytułów z arsenału polskiej fantastyki i nie było żadnych wątpliwości, że sięgnę i po “Pomnik Cesarzowej Achai”. Wspomniane wątpliwości raczej dotyczyły tego, czy ta książka spełni moje oczekiwania czy nie.

Po rozpoczęciu lektury pierwszego tomu “Pomnika…” byłam sceptyczna. Autor na pierwszych stronach swej powieści przedstawia nam Kai, młodą czarownicę, która z powodu pojawienia się legendarnego czarownika – Mereditha – zostaje wysłana z ważną misją. Cel misji uleciał mi z głowy niemal natychmiast, co świadczy, że naprawdę nie był zbyt zajmujący i szybko umknął także i samemu autorowi. Nazwijmy go więc nie “celem misji”, a “pretekstem”, żeby wypchnąć tę wiedźmę w świat. Ziemiański szybko też daje nam do zrozumienia, że na pojawienie się głównej gwiazdy, czyli Achai, nie mamy co liczyć. Wydarzenia rozgrywają się tysiąc lat po śmierci cesarzowej.

Przerzucam więc dalej karty powieści bez specjalnego zaangażowania w treść, gdyż z Kai nudzę się jak mops, kiedy nagle, gdzieś w okolicach dwudziestej strony, zostaję fachowo znokautowana. Moja szczeka ląduje na podłodze, gdyż w tej mistycznej historii nagle, jak diabeł z pudełka, wyskakuje okręt podwodny! I to nie byle jaki, bo wojskowy! I to z Polakami na pokładzie! Co tu się do licha dzieje?

Od tego momentu zaczęłam bardziej angażować się w lekturę, bo z każdą kolejną stroną moje zdumienie rosło. Do tego doszły jeszcze inne wątki fabularne i kilka postaci, których losy mogłam śledzić, więc pewna ułomność wątku z Kai natychmiast przestała mi przeszkadzać. Zwłaszcza, że szybko został połączony z innym i zyskał wiele na swej atrakcyjności. W ekspresowym tempie dobiłam do końca tego tomu i z zadowoleniem stwierdziłam, że był naprawdę świetny. Jednak na kolejny trzeba było trochę poczekać.

Do drugiego tomu siadałam już bez żadnych obaw i od pierwszych stron śmiało zanurzyłam się w świat “Pomnika…”. Tom pierwszy postawił wiele pytań, odsłonił przed czytelnikiem całe mnóstwo zagadek, a nie dał żadnych odpowiedzi. Zachłannie przyssałam się do dwójki z nadzieją na odnalezienie w tym tekście rozwiązań. A gdzie tam. Owszem, część rzeczy została wyjaśniona, ale przyniosło to ze sobą kolejne pytania i problemy. Do tego znowu kilka nowych postaci dołączyło do obsady i dorzuciło swoje trzy grosze do zmieszania. Czułam, że jeszcze chwila, a coś mi się zrobi… Cierpliwość nigdy nie była moją mocną stroną, a dokuczliwe ssanie niezaspokojonej ciekawości nie ułatwi mi oczekiwania na kolejne tomy.

Oba “Pomniki…”, uważam za powieści dużo lepsze od pierwszej trylogii osadzonej w tym uniwersum. Autor wyraźnie dojrzał, stał się bardziej skrupulatny i dokładny, a przede wszystkim bardziej perfidny w kreśleniu intryg i stawianiu przed czytelnikami zagadek. Przedstawił nam naprawdę niebanalny pomysł oraz ciekawe połączenie techniki i magii. I ma ode mnie wielki plus za Polaków! Bo w końcu, faktycznie, jaka inna nacja mogłaby wkroczyć na karty powieści napisanej przez Polaka? Co ciekawe, jest też mniej epatowania seksem i wulgarnością, co z jednej strony powitałam z ulgą, ale z drugiej z pewnym… rozczarowaniem? Uspokajam jednak fanów Ziemiańskiego, którzy przywykli do tego typu wstawek – autor zapewne nie byłby sobą, gdyby całkiem zabrakło cycków i przekleństw, po prostu tym razem ma to wszystko więcej sensu i jest lepiej wyważone.

Uważam również tom drugi za lepszy od pierwszego. W pierwszym zdarzały się zastoje, akcja raz pędziła, raz zwalniała niemiłosiernie. Można było dostać ciężkiej cholery. Drugi tom pod tym względem jest równy, od początku narzuca nam dość szybkie tempo, które utrzymuje do samego końca. Mnie to bardzo odpowiada, właśnie tak lubię, kiedy fabuła sama niesie mnie przez kolejne strony. Tylko samego końca nie lubię, bo tam znowu okazuje się, że zostaje z pytaniami, gdzie na odpowiedź przyjdzie mi czekać do kolejnego tomu.

Jedyną rzeczą gorszą są bohaterowie. Ci z Achai podbili moje serce i niemal natychmiast zapisali się na liście moich ulubionych. Bohaterów, którzy w Pomniku zrobili na mnie podobne wrażenie, mogę policzyć na placach jednej ręki, a przecież jest ich tam naprawdę dużo! Ponownie najbardziej kuleją kreacje kobiece. Pojawia się ten sam problem co w Achai – zbyt się ze sobą zlewają. Brak im pewnej wyrazistości. Choć przyznać muszę, że w drugim tomie Ziemiański starał się bardziej podkreślać ich indywidualne cechy, co zaowocowało tym, że taka Kai zyskała na osobowości, ale niestety nie na mojej sympatii. Już kiedyś o tym pisałam, że autorowi znacznie lepiej idzie kreowanie postaci męskich. Panowie wyraźnie różnią się od siebie, mają swój własny sposób bycia, a ich cele są dalece bardziej jasne od tych, które popychają do działania panie. Osobiście to pośród nich mam swoich trzech ulubieńców, podczas gdy z kobiet żadna nie zyskała mojej sympatii.

Słów kilka muszę napisać też o wydaniu. Bardzo boleję nad tym, że książki nie doczekały się twardych opraw, gdyż naprawdę na to zasługują. I to nie tylko za sprawą treści. Świetne okładki Piotra Cieślińskiego oraz rysunki Dominika Brońka są godne jakiegoś wydania deluxe, a nie zwykłej miękkiej oprawy. Tak, wiem, że to niekoniecznie opłacalne dla wydawcy, zwłaszcza, że sporo osób, ze względu na cenę, preferuje jednak zwykłe okładki, ale dla mnie – książkowego pedanta i kolekcjonera – takie wydanie byłoby największym skarbem.

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu Fabryka Słów.

 

Tytuł: Pomnik Cesarzowej Achai. Tom 1
Cykl: Achaja
Tom: 1
Autor: Andrzej Ziemiański
Wydawca: Fabryka Słów
Data wydania: 4 kwietnia 2012
Liczba stron: 688
Oprawa: miękka
Wymiary: 125×195 mm
Cena: 49,90 zł

*

Tytuł: Pomnik Cesarzowej Achai. Tom II
Cykl: Achaja
Tom: 2
Autor: Andrzej Ziemiański
Wydawca: Fabryka Słów
Data wydania: 20 lutego 2013
Liczba stron: 700
Oprawa: miękka
Wymiary: 125x195mm
Cena: 49,90 zł

 

W sieci znana też jako Koralina Jones. Redaktor naczelna Gavran.pl, główny administrator Forum Gavran ( http://forum.fan-dom.pl ), administruje także Thornem - oficjalną stroną Anety Jadowskiej ( http://anetajadowska.fan-dom.pl ). Współzałożycielka Grupy Fan-dom.pl . W wolnych chwilach recenzentka i blogerka.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze