Teen Wolf: Nastoletni wilkołak – recenzja

Podoba się?

teen-wolf-3-teen-wolf-35077093-752-1063.pngDawno, dawno temu mitologia słowiańska raczyła ludzi strachem, przedstawiając wiele stworów, których lepiej było unikać. Mordercze, krwawe bestie spędzały ludziom sen z powiek, a opowieści o nich trwały i niosły się przez lata. Wszystko jednak ewoluuje. Z biegiem czasu ludzie zaczęli oswajać niektóre z tych stworzeń. Wampir czy wilkołak nie kojarzą się dziś jedynie ze złem i niebezpieczeństwem i już nie myślimy o nich jedynie jako o potencjalnym zagrożeniu. Zniknął morderczy szał, a sposób, w jaki teraz się o nich myśli, jest jak najbardziej ludzki. Dzisiejszy wilkołak to często nastolatek z masą przyziemnych problemów. Gdzieś obok dopiero przewija się historia o konieczności jego izolowania się od innych, bo przecież nie chce nikomu zrobić krzywdy.

Z pełną świadomością tego zaczęłam oglądać serial “Teen Wolf: Nastoletni wilkołak”. Historia jest dość typowa. Młody chłopak staje w obliczu zagrożenia. Zostaje zraniony przez dziwne zwierzę, a niedługo potem odkrywa u siebie tajemnicze zdolności, czuje, jak wzywa go pełnia. Scott staje się wilkołakiem. Z czasem stara się pogodzić z tą sytuacją, próbuje żyć w zgodzie ze swoją nową naturą i ze starym życiem. W nastoletnim życiu jednak nic nie jest proste. Wszystko komplikuje się, kiedy okazuje się, że ojciec jego dziewczyny jest łowcą i powoli zmierza tropem młodego likantropa…

Serial jest sequelem filmu „Wilczek” (pojawił się również pod tytułem „Nastoletni wilkołak”) z 1985 roku, w reżyserii Roda Daniela. Tam w główną rolę Scotta wcielił się Michael J. Fox. W nowej produkcji twórcy postanowili położyć większy nacisk na romans, horror i mitologię.

„Teen wolf” to scenariusz bardzo standardowy jak na serial dla młodzieży i niestety dość przewidywalny. Wszystkie problemy bohaterów rozwiązują się dość szybko, choć zaraz zastępowane są nowymi. Postacie są niczym z komedii dell’arte – powtarzalne w wielu innych serialach opowiadających o amerykańskiej młodzieży. Kapitan drużyny ze skomplikowanym życiem, piękna dziewczyna o jeszcze uśpionych zdolnościach czy “przyjaciel-błazen”, który zawsze wie, kiedy należy rozładować napięcie.

Największa zaletą serialu jest humor. Pojawia się zawsze w najmniej oczekiwanych momentach, ale zawsze trafnie wpasowuje się w sytuację. Postać Stilesa, przyjaciela Scotta, którego funkcję określiłam jako błazeńską, zwykle ogląda się najmilej. Pozostali aktorzy dobrani są całkiem trafnie, dobrze odgrywają swoje role. Historia jednak jest nieskomplikowana, a dialogi, jak i same wątki problematyczne, mogłyby być potraktowane trochę bardziej serio, mniej schematycznie, bardziej finezyjnie. Serial to niestety nic nowego, ale dobrze zabija czas. Dziś temat wilkołaków bardzo słabo ociera się o ich charakter, który znamy z dawnych wierzeń. Aura niebezpieczeństwo zdaje się gdzieś tam trochę o sobie przypominać, jednak nie da się oprzeć wrażeniu, że dziś coraz bardziej wypełnia ją już tylko beztroska.

czas trwania odcinka: 41 min.
gatunek: Dramat, Horror, Komedia, Romans, Dla młodzieży
pierwszy odcinek: 5 czerwca 2011 (świat), 6 lutego 2012 (Polska)
twórca programu: Jeff Davis
scenarzyści: Jeff Davis, Jeff Vlaming, Monica Macer

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze