Roger Zelazny “Kroniki Amberu” tom II – recenzja

Podoba się?

Tak, jak w przypadku pierwszego tomu wznowienia „Kronik Amberu” autorstwa Rogera Zelaznego, tak również część druga stanowi nie lada gratkę dla osób lubiących mieć na swej półce z książkami dobrze prezentująca się wizualnie powieść. Twarda oprawa plus zdejmowana obwoluta stanowią piękne wykończenie tego pokaźnego dzieła. Oczywiście, okładka nie jest jedynym pozytywnym elementem tego wydania.

Kroniki Merlina, gdyż tak zwany jest ten zbiór, stanowią zebrane w całość pięć powieści, jakie ukazało się na przestrzeni sześciu lat. Są to, osadzone w uniwersum znanym już z wcześniejszego tomu: Atuty zguby, Krew Amberu, Znak Chaosu, Rycerz cieni oraz Książę Chaosu.

Jak wskazuje sama nazwa tego tomu, głównym bohaterem powieści jest Merlin, syn Corwina, który upodobał sobie życie na cieniu-Ziemi i tam realizuje się w roli informatyka. Lecz, jak nie trudno się tego domyślić, pewnego dnia świat magii upomina się o niego i mężczyzna zmuszony jest stawić czoło przeciwnościom losu. To również on jest narratorem tej części wykreowanej przez Zelaznego opowieści.

Kroniki Merlina zabierają Czytelnika w barwną podróż po zrodzonym w głowie autora świecie. A z pewnością nie można odmówić mu pomysłowości w tworzeniu wciągających wydarzeń, intryg czy zwrotów akcji. Momentami jest tego tak wiele, iż można na chwilę zgubić się w wydarzeniach. Mimo to ta część „Kronik Amberu” w moim odczuciu zdawała się być bardziej spójna, poukładana od historii opowiadanej przez Corwina.

Sam główny bohater przez niektórych może zostać uznany za osobnika niedorastającego do pięt swojemu ojcu. Nie jest może tak sprytny, a w radzeniu sobie z kłopotami częściej korzysta z magii, to wbrew temu mnie przypadł do gustu o wiele bardziej niż wspomniany już Corwin. Może to ze względu na jego większy związek ze współczesnością, światem, który dla nas, odbiorców, jest codziennością.

Również pozostałym postaciom nie brakuje niczego w kreacji – Czytelnik pokonując kolejne strony powieści napotyka dobrze zaprezentowanych bohaterów, którzy nie są sztuczni i nierealni. Na kartach książki pojawiają się również ci, których dane nam było już poznać w tomie pierwszym „Kronik Amberu”, a dodatkowo odbiorca ma możliwość dowiedzieć się czegoś więcej na temat spotkanych już niegdyś istot, chociażby o Chaosie bądź Logrusie.

Całość napisana jest przystępnie, autor po części zrezygnował z nazbyt kwiecistych opisów, i na tyle dokładnie, że oddający się lekturze nie powinni mieć większego problemu z wyobrażeniem sobie wydarzeń dziejących się w powieści.

Podsumowując, czas spędzony z drugim tomem „Kronik Amberu” Rogera Zelaznego na pewno nie był straconym, a wręcz była to całkiem udana letnia wyprawa do innego świata. Szkoda tylko, iż autor odszedł już z tego padołu i cykl nie doczeka się już nigdy kontynuacji.

Zły Wilk

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze