Podoba się?

Istnieją niespodziewane plusy ponownego czytania Sagi księżycowej. Jednym z nich jest moje nowe uwielbienie dla Scarlet, które wyhodowałam sobie w przeciągu ostatnich tygodni.

Dobrze pamiętam, że kiedy kilka lat temu czytałam retellingową serię Marissy Meyer, Scarlet była dla mnie tą mniej lubianą postacią. Nawet nie chodzi o to, że coś konkretnego nie przypadło mi tutaj do gustu, nie. Po prostu obok Cinder, Cress czy Winter, Scarlet jako bohaterka własnej historii wypadała dosyć blado. Nauczyłam się ją lubić dopiero przy Winter, gdzie niejednokrotnie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Jednak podczas wędrówki przez nowe wydanie Sagi księżycowej wydawnictwa Papierowy Księżyc odkryłam, że Scarlet nie tylko staje się jedną z moich ulubionych bohaterek wykreowanych przez Meyer, ale również na bardzo głębokim poziomie potrafię się z nią utożsamić.

Jednak dla tych, którzy Sagę księżycową czytają po raz pierwszy – na co można liczyć w drugim tomie i co ciekawego się tam dzieje? Szybka odpowiedź: mnóstwo, mnóstwo rzeczy. Po ucieczce Cinder pod koniec ostatniego tomu, dziewczyna ukrywa się dosłownie przed wszystkimi, jednocześnie również próbując dotrzeć do doktora Erlanda, który obiecał jej odpowiedzi na męczące dziewczynę pytania. Tymczasem czytelnik równolegle poznaje również historię Scarlet – Francuzki mieszkającej w małej wiosce wraz ze swoją babcią, która nieoczekiwanie znika. Jeszcze bardziej nieoczekiwane stają się rzeczy, jakich bohaterka z biegiem czasu zaczyna się o niej dowiadywać. Poznaje tajemniczego Wilka, chłopaka prawdopodobnie mogącego odrobinę rozjaśnić sytuację i pomóc jej w poszukiwaniach. Coś jednak sprawia, że do końca nie potrafi mu zaufać.

Drugi tom Sagi księżycowej jest bardziej interesujący od pierwszego przede wszystkim dlatego, że czytelnik ma tutaj możliwość poznania nowych, ważnych dla całej opowieści bohaterów. Historia Scarlet i Wilka niesamowicie urozmaica uniwersum Sagi…, a ich barwna kreacja, wspólne przekomarzanie się oraz nowe przygody dodają opowiadanej historii smaczku, dzięki któremu właśnie cała seria jest tak wyjątkowa i oryginalna. Do tego można doliczyć również Thorna, kapitana statku, z którym podróżuje Cinder, oraz kilka innych postaci, o jakich teraz za dużo nie mogę napisać, a które będą bardzo ważne dla kolejnych części. Intryga się rozrasta, świat przedstawiony również i chociaż największa „tajemnica” doktora Erlanda jest dla wszystkich czytelników od połowy Cinder oczywista, to naprawdę miło jest patrzeć, jak bohaterowie podążają za poszlakami i powoli odkrywają fakty i sekrety.

Scarlet jest postacią z ikrą. Twardo stąpająca po ziemi, niezależna i niesamowicie lojalna swojej rodzinie oraz przyjaciołom. Poza tym także o niemałym poczuciu humoru. Naprawdę nie potrafię zrozumieć, jak kilka lat temu mogłam jej nie polubić. Do tego dochodzi jeszcze oczywiście skrywający sekrety, przerażający Wilk, który po bliższym poznaniu okazuje się mieć całkiem miękkie wnętrze. Ich wspólna relacja nie przestaje mnie zachwycać, a całej historii, zawartej w drugim tomie sagi, dodaje mnóstwo uroku.

Pewnie po przeczytaniu kilku akapitów zachwytów nie spodziewacie się niczego innego, ale i tak pozwolę sobie bardzo pozytywnie podsumować Scarlet. Nie pamiętam bowiem, żeby te kilka lat temu Saga księżycowa miała taką konkurencję na rynku książki, jak dziś, ale moim zdaniem wciąż udaje jej się pobić te wszystkie powieści na głowę. Jest coś niezwykłego i unikatowego w świecie i bohaterach, których stworzyła Marissa Meyer. Coś, co sprawia, że warto do nich wracać, a każdy z tych powrotów niesie za sobą tyle samo radości i mile spędzonego czasu, co poprzednie. W momencie, kiedy trafiam na wiele retellingowych historii, szybko przez nie przemykam i jeszcze szybciej o nich zapominam, to Saga księżycowa właśnie zajmuje wyjątkowe miejsce na mojej półce. I tak już pewnie zostanie.

tytuł: Scarlet
autor: Marissa Meyer
tłumaczenie: Magdalena Grajcar
cykl: Saga księżycowa (tom 2)
wydawnictwo: Papierowy Księżyc
tytuł oryginału: Scarlet
data wydania: 28 marca 2018
ISBN: 9788365830555
liczba stron: 500

Pełnoetatowa książkoholiczka i filmomaniaczka. Recenzentka - amatorka, szpanująca swoim talentem pisarskim i nie rozumiejąca, dlaczego nikt nie chce podziwiać blasku jej intelektu, który przecież razi wszystkich po oczach. Czasami o skłonnościach masochistycznych, wiecznie niewyspana. Niepoprawna romantyczka, marząca o naprawianiu świata. Ponoć mówią, że nocą staje się Nocnym Cieniem i szuka nowych, szeleszcząco - papierowych ofiar...

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Najwyżej oceniane
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

[…] się z fragmentem “Winter”, a także z recenzjami poprzednich tomów: Cinder, Scarlet, […]