Podoba się?

Wyczarowanie światła, czyli zwieńczenie trylogii Odcienie magii, już od dwóch tygodni można znaleźć na półkach księgarń. Czy to godne zakończenie historii?

Jak najbardziej! Dzięki temu, że twórczość Victorii Schwab dwa lata temu wybrałam na materiał naukowy do ćwiczenia języka angielskiego, mam już kilka jej opowieści za sobą. I mogę powiedzieć Wam jedno – co jak co, ale w zakończenia Schwab naprawdę potrafi. Różnorodne, oryginalne, niespodziewane – i ani odrobinę nie cukierkowe. Nawet jeśli coś dobrze się kończy, to czytelnik ma wrażenie niedosytu. Tak, jakby autorka ostatnie słowo wciąż zachowała dla siebie. Jakąś furtkę, możliwość powrotu. Z jednej strony bardzo mi się to podoba – tworzy wrażenie, że odbiorca naprawdę poznaje jedynie pewną część danej historii, a pisarz zabiera ze sobą wiele sekretów, których nam nigdy nie zdradzi – z drugiej zaś mam ogromne poczucie jawnej niesprawiedliwości. Nie po to tyle kibicowałam ulubionych bohaterom, nie po to tyle razy wstrzymywałam dech w piersi, żeby mi teraz ktoś nie odpowiedział na męczące mnie pytania! No jak to tak? To się nie godzi!

Oczywiście piszę to żartobliwie (no, tak w większości). Nie zmienia to jednak faktu, że zakończenie Wyczarowania światła jest niemalże wszystkim tym, o co czytelnicy mogliby prosić.

Po wiele obiecującym Mroczniejszym odcieniu magii i zapierającym dech w piersi Zgromadzeniu cieni nadchodzi czas na Wyczarowanie światła. I chociaż Victoria Schwab odpowiada na większość pytań, a czytelnik jest również świadkiem kulminacji wszystkich wcześniej opisanych wydarzeń, to wciąż najbardziej zachwycającą mnie rzeczą – a raczej osobą – jest… Lila.

Chyba zgodzicie się ze mną, że nie ma w tej trylogii bohatera, który przeszedłby dłuższą i bardziej wyboistą drogę niż Lila Bard. No, zawsze ktoś może powiedzieć, że zaraz, chwila, ale co z Hollandem? Holland się nie liczy, moi państwo. On cierpienie niestety ma wpisane w scenariusz. Delilah jest zaś wielką niewiadomą. Jedną z postaci, które – bardzo niepozornie zresztą – wplątują się w kłopoty samodzielnie i specjalnie. Przyznam szczerze, że był taki moment, kiedy podczas lektury pierwszego tomu podejrzewałam, że Lila odegra tam swoją rolę, a później o niej zapomnimy. O naiwności! To jedna z najciekawszych i najlepiej poprowadzonych bohaterek, jakie Schwab miała szansę stworzyć. Uwielbiam ją. Kiedy dorosnę, chcę być taka jak ona!

Oprócz mojej ulubienicy mamy tutaj jednak gros innych postaci. Rhy Marsh i Alucard Emery świetnie sprawdzają się osobno, ale jeszcze lepiej w duecie. Podoba mi się sposób, w jaki pisarce udało się złapać równowagę w ich relacji, a równocześnie sprawić też, że kiedy tylko się pojawiają, lecą iskry. Nie inaczej sprawa się ma z królewską parą z Czerwonego Londynu. Rodzice Rhy’a z odrobinę mdłych i nijakich bohaterów przeobrazili się w postaci z krwi i kości. Oboje mają swoje wady, zalety czy ambicje. Schwab przyłożyła się do szczegółów, kreując parę odmiennych, acz jednak wciąż uzupełniających się władców oraz kochających rodziców, którzy są tylko ludźmi i popełniają błędy. Niezmiennie jednak bohaterem chwytającym za serce pozostaje Holland. Jego skomplikowane motywacje, upór w dążeniu do celu i idealistyczna chęć zrobienia z Białego Londynu lepszego, żywszego miejsca – w całej trylogii to jest właśnie ten najtrudniejszy w uchwyceniu i opisaniu wątek, który wyszedł Victorii Schwab bezbłędnie.

Muszę się Wam przyznać, że bardzo trudno mi uwierzyć, że to już koniec. Odcienie magii to jedna z tych trylogii, które na początku jedynie wzbudzają w czytelniku delikatną, słabo tlącą się ciekawość, tylko po to, aby później rozżarzyć się do ogromnego, niedającego się ugasić płomienia. Jestem pewna, że jeszcze nie raz wrócę na magiczne ulice Czerwonego Londynu, żeby chłonąć wszechobecną magię. Później wstąpię do Białego Londynu, odrobinę dzikszego i niebezpiecznego, non stop oglądając się za ramię, aby w końcu powrócić do Szarego Londynu. Naszej rzeczywistości, w której tę magię trudno znaleźć, jeśli się jej nie szuka. Kiedy jednak wiesz lub przynajmniej wierzysz, że istnieje… przygoda czeka na Ciebie za każdym rogiem.

tytuł: Wyczarowanie światła
autor: Victoria Schwab
tłumaczenie: Ewa Wojtczak
cykl: Odcienie magii (tom 3)
wydawnictwo: Zysk i S-ka
tytuł oryginału: A Conjuring of Light
data wydania: 28 maja 2018
ISBN: 9788381163552
liczba stron: 696
kategoria: fantastyka, fantasy, science fiction
język: polski

Pełnoetatowa książkoholiczka i filmomaniaczka. Recenzentka - amatorka, szpanująca swoim talentem pisarskim i nie rozumiejąca, dlaczego nikt nie chce podziwiać blasku jej intelektu, który przecież razi wszystkich po oczach. Czasami o skłonnościach masochistycznych, wiecznie niewyspana. Niepoprawna romantyczka, marząca o naprawianiu świata. Ponoć mówią, że nocą staje się Nocnym Cieniem i szuka nowych, szeleszcząco - papierowych ofiar...

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze