Podoba się?
Tomasz Kozioł jest pisarzem, którego możecie jeszcze nie kojarzyć, ale chyba warto zapamiętać to nazwisko na przyszłość. W swojej debiutanckiej powieści pod tytułem „Dziewczyna, która klaszcze” pokazuje, że nawet w tak mocno opartym na kliszach i utartych schematach gatunku, jak horror, można stworzyć intrygującą historię o nawiedzonym domu. Autor bawi się znanymi szablonami oraz motywami, jednocześnie wprowadzając powiew świeżości w momentami zbyt skostniałą literaturę grozy.

Początkowo recenzowany tytuł wyglądał kompletnie zwyczajnie, bliżej mu było do obyczajówki niż czegoś choćby daleko spokrewnionego z grozą. Uczucie nudnej normalności potęgowały pierwsze strony opowieści o Adamie Witkowskim. Mężczyzna nagle dowiaduje się od reprezentującego jego biologiczną matkę adwokata o odziedziczonym po niej majątku – domu na głębokiej prowincji. Na szczęście historia szybko łapie drugi oddech i zaczyna nabierać odpowiedniego dla horroru złowieszczego charakteru, ale o tym później.

Zacznę od kreacji postaci Adama, ponieważ wypada bardzo ciekawie. Poznajemy bohatera w sytuacji wywracającej jego poukładane życie do góry nogami. Do tej pory w ogóle nie interesował się swoją przeszłością, o byciu adoptowanym wiedział od wczesnej młodości i od tego czasu nie chciał poznać przyczyn oddania go przez biologicznych rodziców. Nie miał również potrzeby dowiedzenia się o nich czegoś więcej. Ma kochającą matkę – kobietę, która go przygarnęła i wychowała – nic więcej mu nie było trzeba. Przynajmniej do czasu, gdy staje na progu odziedziczonego domu.

Po początkowych podobieństwach do literatury obyczajowej szybko nie zostaje nawet drobny ślad. Ich miejsce zajmuje mało malownicza wieś, przypominająca bardziej dekoracje do filmu o miasteczku widmo. Tylko tu zrujnowane chałupy z powybijanymi oknami nie robią za dekoracje, one są zamieszkane. Podobnie upiorne wrażenie wywołuje odziedziczona przez Adama nieruchomość, której bliżej do rudery po ulokowanym na uboczu wariatkowie czy burdelu niż do typowego wiejskiego jednorodzinnego domu. Posępne wrażenie potęgują ponurzy i kompletnie wyniszczeni mieszkańcy wsi, jakby ostatnie kilkadziesiąt lat było dla nich jednym niekończącym się horrorem.

Choć „Dziewczyna, która klaszcze” opiera się na mocno eksploatowanym przez wieki motywie nawiedzonego domu, to jednak nie mogę powiedzieć, żebym choć przez chwilę odczuwał znużenie książką. Wręcz przeciwnie – z każdym kolejnym przeczytanym rozdziałem wsiąkałem coraz bardziej w snutą przez pisarza opowieść. A jest w co, ponieważ recenzowany tytuł to wielowarstwowa historia, skrywająca wiele tajemnic do rozwikłania. Zaczynając od tego, co się wydarzyło w tym domu przed laty, wpływu tamtych wydarzeń na mieszkańców wsi, którzy trochę przypominają mi ludzi ze „Słonecznej Doliny” Stefana Dardy. A przede wszystkim tego, jaką rolę w tym wszystkim odgrywa Adam.

Nie przepadam za gore, w ogóle nie uważam tego za straszne. Dla mnie to bardziej niewypał w ewolucji gatunku. Na szczęście w „Dziewczynie, która klaszcze” nie traficie na morze krwi niczym w filmowym „Lśnieniu” Stanleya Kubricka, nie doświadczycie najbardziej spektakularnych i jednocześnie kompletnie obrzydliwych rzezi. Zamiast tego mam nadzieję, że książka Tomasza Kozioła zachwyci Was, podobnie jak mnie, świetnie skonstruowaną opowieścią z klimatem niepokoju i strachu, bazującym na emocjonalnych przeżyciach bohaterów.

Lubię podejście autora do opowiadanej historii. Napisał on horror i dokładał wszelkich starań, aby każdy element książki był wręcz przesiąknięty fatalizmem i wszystkimi typowymi dla literatury grozy odczuciami. Poza tym Kozioł chętnie wykorzystuje popularne motywy ze znanych filmów, ale nie kopiuje tych sprawdzonych i chwytliwych schematów – po prostu bawi się nimi na zasadzie przypominania ich Czytelnikowi i sugerowaniu, że tutaj tak nie będzie. Te drobne nawiązania nie mają żadnego wpływu na prezentowane w fabule wydarzenia, po prostu są one smaczkami dla miłośników gatunku.

„Dziewczyna, która klaszcze” to jeden z lepszych horrorów, jakie miałem przyjemność przeczytać w tym roku. Tomasz Kozioł udowodnił, że zna się na rzeczy i może w przyszłości solidnie namieszać na scenie polskiej literatury grozy. Zdecydowanie warto sięgnąć po tę powieść.

Dziewczyna, która klaszcze - Tomasz Kozioł
  • Autor: Tomasz Kozioł
  • Tytuł: Dziewczyna, która klaszcze
  • Wydawnictwo: Uroboros
  • ISBN: 978-83-280-8785-9
  • Format: 135 x 202
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Ilość stron: 352
  • Data wydania: 30 czerwca 2021
  • Cena detaliczna: 39,99 zł
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwyżej oceniane
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

[…] tytułem jest „Dziewczyna, która klaszcze” Tomasza Kozioła. Ten horror praktycznie od pierwszej strony wręcz krzyczy, że mamy do czynienia z literaturą […]

 

[…] tytułem jest „Dziewczyna, która klaszcze” Tomasza Kozioła. Ten horror praktycznie od pierwszej strony wręcz krzyczy, że mamy do czynienia z literaturą […]