Recenzja: „Słomianie” – Adrian Markowski

Podoba się?

Recenzja: „Słomianie” - Adrian Markowski„Słomianie” to humorystyczna opowieść z nutą fantasy autorstwa Adriana Markowskiego. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka.

„Słomianie” zabierają Czytelnika do średniowiecznej krainy zamieszkanej przez tytułowych Słomian, których bóstwem jest istota o jakże trudnym do odgadnięcia imieniu – Słomian. Bo po co komplikować sobie życie? Większość z nich nie grzeszy inteligencją i bystrością, jednakże można spotkać wśród tego ludu również wyjątki, trochę bardziej światłe, jak na przykład sięgający po miecz wyłącznie dla sławy błędziwoje – Przebóg i Psichwost. A już na pewno mądrości nie brakuje lokalnej jadze o imieniu Dziwna, która marzy o czymś więcej niż zostanie małżonką zakochanego w niej Dagona, najemnika z dalekiej północy. Gdy ta czwórka staje na swojej drodze, przygoda dopiero się rozpoczyna.

Nie będę ukrywać, że tym, co skłoniło mnie do sięgnięcia po lekturę „Słomian”, była okładka. Widoczna na niej grafika oraz kolorystyka przykuły moje oko, więc gdy wydawnictwo Prószyński zaproponowało współpracę, byłam na tak.

Już od pierwszych stron powieści „Słomianie” jednoznacznie skojarzyła mi się z czytanym w dzieciństwie komiksem „Kajko i Kokosz” autorstwa Janusza Christy. Średniowieczny gród, wojowie i niezwykłe perypetie to elementy wspólne tych historii. Oczywiście uwadze nie umyka również fakt, iż książka Adriana Markowskiego swą treścią inspirowana była życiem i wierzeniami rodzimych nam Słowian. Autor postawił jednak na humorystyczno-parodystyczny obraz krzywego zwierciadła, testując pozyskane w ten sposób możliwości fabularne.

Wykreowani przez Markowskiego bohaterowie śmieszą i w większości wykreowani zostali w sposób jasno opowiadający się po stronie dobra i zła. Do części z nich od razu czujemy sympatię, inni zaś od pierwszej chwili wzbudzają naszą niechęć. Kolejni natomiast przechodzą swego rodzaju metamorfozę, by stanąć w symbolicznym rozkroku gdzieś po środku. Autor zadbał, aby bohaterowie najbardziej istotni dla fabuły byli charakterystyczni, i obdarował ich cechami pozwalającymi łatwo odróżnić ich od postaci stanowiących wyłącznie tło opowieści. Co prawda w większości przypadków nie są to walory, z których można by było być dumnym, jednak nie można odmówić Adrianowi Markowskiemu fantazji. Największą sympatię solidarnie poczułam do Dziwnej – jagi, która postanowiła wziąć życie w swoje ręce, i, wykorzystując zaistniałe okoliczności, sprzeciwić się pisanemu sobie przeznaczeniu. Nie dość, że wykazuje się największą inteligencją, mądrością i sprytem spośród wszystkich, to nie brakuje jej odwagi oraz ciętego języka, które wprawiają w osłupienie niejednego woja i błędziwoja.

„Słomianie” napisani zostali lekkim stylem i językiem, w którym nie zabrakło humoru, a podczas lektury trafić możemy na mrugnięcia okiem autora w stronę, między innymi, trylogii Henryka Sienkiewicza i innych znanych utworów i postaci. Adrian Markowski w specyficzny sposób kpi sobie z chciwości i małomiasteczkowości oraz przypomina, że im wyżej siedzisz, tym boleśniejszy może okazać się upadek.

„Słomianie” to intrygująca propozycja rozrywkowa – nietuzinkowa historia, wykreowany świat i bohaterowie sprawiają, książkę czyta się szybko, dzięki czemu będzie dobrą propozycją, gdy potrzebujemy czegoś nieskomplikowanego oraz nie wymagającego zbyt intensywnego skupienia. Kto wie, może Adrian Markowski skusi się na kolejną część opisującą przygody pewnej błędziewicy? Ja byłabym zainteresowana.

Oprawa: miękka
Format: 135 x 210 mm
Liczba stron: 312
ISBN: 9788383522449

Zły Wilk

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze